W dniu 21 grudnia zmarła Zuzanna Łapicka-Olbrychska, wspaniały człowiek, osoba wielkiego serca i charakteru. Zuzanna Łapicka pracowała w Telewizji Polskiej przez ponad 18 lat. W tym czasie

Zuzanna Łapicka zmarła pod koniec grudnia 2018 r. Dziennikarka przez kilka lat walczyła z nowotworem. Jej grób odwiedził były mąż, Daniel Olbrychski. Okazja była wyjątkowa. Źródło: ForumWidać, że dla aktora była to trudna chwila. Z Łapicką rozstali się wiele lat temu – przez jego zdrady. Zresztą dziennikarka opowiedziała o nich w swojej książce "Dodaj do znajomych". Mimo wszystko para wciąż się przyjaźniła – również ze względu na bardzo przeżywał chorobę byłej żony. Jej śmierć bardzo go poruszyła. Nie mniej dotknęła kolejną partnerkę artysty. "Dziś urodziny Zuzi Łapickiej. Odwiedziliśmy Ją na Powązkach. Na grobie świeże bratki i niezapominajki. Bliscy pamiętają i... tęsknią" – także: Triki urodowe z PRL-u. TestujemyOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

parę lat z głowy.pdf. XX. English Deutsch Français Español Português Italiano Român Nederlands Latina Dansk Svenska Norsk Magyar Bahasa Indonesia Türkçe Suomi Latvian Lithuanian český русский български العربية Unknown
Kulisy małżeństwa Łapickiego z młodszą o 60 lat kobietą. Nie był szczęśliwy?! Zuzanna Łapicka-Olbrychska to jedyne dziecko, zmarłego w 2012 roku aktora, Andrzeja Łapickiego. Dotychczas kobieta nigdy nie chciała komentować w mediach jego prywatnego życia i wręcz unikała tematów związanych z ojcem. Postanowiła jednak to zmienić i ostatnio w jednym z wywiadów zdradziła kulisy małżeństwa Łapickiego z młodszą o 60 lat Kamilą. Aktor z czasem czuł się rozczarowany związkiem. Łapicki mści się z zaświatów? Dostało się Olbrychskiemu Andrzej Łapicki zmarł w 2012 roku. Pozostawił po sobie wiele niezapomnianych ról filmowych i teatralnych. Jego córka Zuzanna Łapicka postanowiła niedawno zrealizować przedśmiertne życzenie ojca. Opublikowała dzienniki zmarłego aktora, które pisał w latach 1984-2005. Andrzej Łapicki nie oszczędzał w nich nikogo. Dostało się jego byłemu zięciowi Danielowi Olbrychskiemu. Była żona Olbrychskiego ciężko chora Zuzanna Łapicka-Olbrychska (63 l.) to była żona Daniela Olbrychskiego i córka aktora Andrzeja Łapickiego (†87 l.). Jak podaje magazyn „Dobry Tydzień”, była szefowa redakcji rozrywki i oprawy TVP jest poważnie chora. Od roku walczy z nowotworem. Pomimo ciężkiej choroby, Zuzanna Łapicka-Olbrychska wyjechała na wakacje z przyjaciółkami. Była żona Olbrychskiego zdegradowana w TVP Zuzanna Łapicka-Olbrychska (62 l.) w TVP pełniła funkcję szefowej redakcji rozrywki i oprawy TVP. Niestety córka aktora Andrzeja Łapickiego (†87 l.) i była żona Daniela Olbrychskiego straciła posadę. Teraz jest sekretarzem redakcji. To niejedyna roszada w tym dziale. Zdegradowany został także Andrzej Rychcik, dotychczasowy wiceszef TVP1 ds. audycji rozrywkowych. Będzie teraz kierownikiem redakcji Kamila Łapicka nie widziała córki Łapickiego od... Kamila Łapicka (29 l.) od czasu pogrzebu męża, śp. Andrzeja Łapickiego, nie widziała się z jego córką Zuzanną Łapicką-Olbrychską... Pogrzeb Andrzeja Łapickiego. ZDJĘCIA Na pogrzeb Andrzeja Łapickiego (+88 l.) na Starych Powązkach przyszły tłumy. Rodzina, znajomi, widzowie. Wszyscy żegnali aktora w skupieniu i zadumie, łzami w oczach Pogrzeb Andrzeja Łapickiego Zobacz, kto towarzyszył wybitnemu aktorowi Andrzejowi Łapickiemu w jego ostatniej drodze. Na pogrzebie mistrza pojawili się znani aktorzy, politycy i najbliższa rodzina Śmierć Łapickiego. Żona i córka wysprzątały grób Córka i żona. Dwie najważniejsze kobiety w życiu Andrzeja Łapickiego (†88 l.) spotkały się w niedzielne popołudnie na powązkowskim cmentarzu. Zuzanna Łapicka Olbrychska (58 l.) i Kamila Łapicka (28 l.) uprzątnęły rodzinny grób. To prawdopodobnie w nim spocznie wielki artysta Łapicka. Zmieniła się nie do poznania! FOTY Ale się zmieniła! Tak komentowali wygląd Kamili Łapickiej ci, którzy przyszli na premierę spektaklu "Mazepa" w Teatrze Polskim. Rzeczywiście, żona Andrzeja Łapickiego zmieniła się mocno 1 Kupony rabatowe
W codziennym pożyciu z Kaliną również przejawiał czasami chłopięcą przekorę: "W latach 50. rodzice pojechali z Dygatami do Włoch - opowiadała Zuzanna Łapicka--Olbrychska. - Oglądałam zdjęcia, na których Staś Dygat i mój ojciec są w wytwornych letnich garniturach z alpaki. W takim garniturze Dygat usiadł do kolacji.
Wiadomość o jej śmierci w ostatni piątek przyjęliśmy z ogromnym smutkiem. Kilka miesięcy wcześniej odwiedziliśmy Zuzannę Łapicką-Olbrychską w jej niedużym mieszkaniu na warszawskim osiedlu Eco. Jego wnętrze: obrazy, meble i przedmioty stworzyły niezwykłą opowieść o barwnym życiu właścicielki. Katarzyna Nazarewicz: Możemy nagrywać? Zuzanna Łapicka-Olbrychska: Już?! Agnieszka Osiecka zawsze mi opowiadała, że jak przychodzi do niej jakaś dziennikarka, to razem reperują dyktafon przez pierwszą godzinę. Szybko się sprawiłaś. Zuza, zgubiłaś w ostatniej książce „Dodaj do znajomych” jedno nazwisko. Autor: Zuzanna Łapicka. O czymś nie wiem? Nie, nadal jestem formalnie Łapicka-Olbrychska, ale ta książka jest o środowisku artystycznym, w którym dorastałam i dla którego od dziecka byłam Zuzią Łapicką. To bardziej określa mnie, kim jestem. Pisałam ją najczęściej w łóżku. Mam świetną podkładkę pod laptop do łóżka – leżę, piszę i udaję Tadeusza Konwickiego, do którego nie śmiem aspirować, ale pamiętam, że wszystko pisał „leżąc w swojej nyży” na ulicy Górksiego. A nad twoim łóżkiem wisi piękna, wielkobiustna grafika Alicji Wahl, dziewczę jest młode i bardzo podobne do ciebie. To jest drugi obraz Alicji, bo pierwsza wersja mojego portretu była podobizną bujnej dziewczyny, dookoła której wiły się męskie peni... hm... organy. Byłam wtedy 18-letnią dziewicą, ale miałam już duży biust i to wzbudzało męską sensację. Ojciec uznał, że tak malować mnie nie wypada. Więc Lusia się obraziła, obraz zabrała i wysłała do Ameryki – już po tygodniu w galerii sztuki kupił ten obraz sam Francis Ford Coppola. I „Czas apokalipsy” powstał w związku z twoim biustem... ...a ja mam wersję obrazu Alicji łagodniejszą, z 1972 roku. Z tym portretem przeprowadzam się z mieszkania do mieszkania przez 40 lat i zawsze go wieszam nad łóżkiem. A obok niego zawsze wiszą dwie grafiki Franka Starowieyskiego, które podpisał „dynamiczna Zuzia” albo „Zuza oczekuje na Nabuchodonozora”. Zaznaczam jednak, że mu nie pozowałam, bo, jak widzisz, kobieta nie jest na tych obrazach zbyt atrakcyjna. Nie zgodziłam się na pozowanie, bo się wstydziłam, ale jak to potem zobaczyłam, żałowałam tej decyzji. Franciszek Starowieyski już nie był taki skłonny do cenzury. Ano nie. Te dwie grafiki już mnie nie zawstydzają. Mam nadzieję, że Franek tak mnie sobie nie wyobrażał. Jakie meble z twojego domu są dla ciebie ukochanymi sprzętami i nigdy się z nimi nie rozstajesz? Te, które zabrałam z mieszkania rodziców, czyli domu, w którym się wychowałam. Co prawda było to małe mieszkanko na Mokotowie, w bloku, ale zmieściły się w nim ocalone sprzęty z rodzinnego majątku mamy, Zofii z domu Chrząszczewskiej. Wcześniej stały przez kilka pokoleń w pałacyku w Wierzbinku, na Kujawach, koło Włocławka, i nad moimi drzwiami wejściowymi wisi zdjęcie tego pięknego zameczku. Pamiętam, że moja mama bała się przez lata stalinizmu i komunizmu jechać do tego majątku, aż wreszcie zmobilizował nas Daniel w czasach „solidarności”, w 1981 roku, byliśmy wtedy cztery lata po ślubie. Mama już nie musiała się bać, że jako żona wybitnego aktora zaszkodzi mu, bo ma wielkopańskie korzenie posiadaczki ziemskiej. Pojechaliśmy w tę podróż, mama tak się denerwowała, że wzięła relanium, i w Wierzbinku zobaczyła, że mieszczą się w tym pałacu jakieś ważne urzędy. Biegała jak oszalała po parku i szukała kortu tenisowego, bo pamiętała, jak chłopi do niej śpiewali: „Panna Zofija po tenisie się uwija”. Znalazła tylko chwasty. W pałacyku sala balowa została zamieniona w pokoje urzędników, ale udało się mamie wbiec po schodach w wieży do swojego pokoju i ze łzami w oczach powiedziała: – Nie wierzyłam, że jeszcze kiedyś zobaczę ten widok... Na co odezwał się urzędnik, który nas tam wpuścił, i też ze łzami w oczach powiedział: – Boże, nie myślałem, że zobaczę pana Daniela Olbrychskiego na żywo... To wiszące lustro, mocno wiekowe, o zadymionej tafli jest właśnie „powierzbinkowe”, z tamtego pałacu? Tak, a pod nim stoi mahoniowy sekretarzyk, w którym mama trzymała resztki rodowej biżuterii i ciągle kazała mi sprawdzać, czy kolejna gosposia czegoś nie ukradła. A któraś ukradła? Coś tam się mamie nie zgadzało, przepadły gdzieś dwa sygnety, więc ja od tego czasu mam w nosie – niczego nie gromadzę, wszystko rozdaję, bo uważam, że nerwy, że coś zginie, nie są tego warte. Tym bardziej że mama tej biżuterii w ogóle nie nosiła. A nad tym sekretarzykiem wisi zdjęcie ojca, które lubię, bo jest ze sztuki „zaproszenie do zamku”. Tata grał w nim bliźniaków, a ja miałam wtedy pięć lat i pierwszy raz zobaczyłam go na scenie. Potem skandowali „Ła-pic-ki” i nie do końca rozumiałam, że to o mojego tatę chodzi. Tutaj stoi drugi stoliczek, na nim – pod szkłem – mama trzymała karnecik balowy, leży tam do dzisiaj, z wpisanymi nazwiskami kawalerów do kolejnych tańców. Obok stoją srebra z pałacu, najważniejsza jest misa, w niej moi przodkowie się myli, a po latach mój ojciec trzymał w niej zeszyty, które wydałam w tomie „Jutro będzie zemsta”. Tu leżały te dzienniki, które – jak mi wiele osób zarzucało – powinnam była ocenzurować, bo były za szczere i za okrutne wobec przyjaciół i znajomych. Nie zrobiłam tego, bo wiem, że ojca uwierał wizerunek grzecznego i eleganckiego. Z trudem to odczytywałam, bo ojciec miał okropny charakter pisma. Okropny. Kropka. Charakter. Kropka. Tak, pisałaś o tym także w swoich ostatnio wydanych wspomnieniach „Dodaj do znajomych”. Bo dobrze znałam jego trudny charakter... Ale zobacz, jaki był przystojny, to jest szkic Andrzeja Wajdy do sztuki „Play Strindberg” Dürrenmatta, naszkicował – pewnie w uzgodnieniu z Krysią Zachwatowicz – jego kostium i pamiętam, że premiera była 19 marca 1970 roku, miałam wtedy 16. urodziny i dostałam ten szkic od Wajdy w prezencie. On znakomicie rysował i, jak wiadomo, chciał być malarzem. Czy siedzę teraz na tym fotelu, który kupiłaś w Kazimierzu, a dowieźli ci do Warszawy koledzy z ekipy TVP? Tak! Byłam wtedy na festiwalu filmowym Grażyny Torbickiej, weszłam przy rynku do galerii i zachwycił mnie. I wiesz, jak sobie siedzę w tym fotelu, to patrzę na zdjęcie taty ze sztuki „Lady i generał”, przypominam sobie, jak w tej samej pozie siedział w domu. No, może nie miał wąsa. Więc ja siedzę, a nad fotelem wisi zdjęcie moich ukochanych chałup, zrobił je dla mnie Janusz Gajos, który doskonale fotografuje. On wie, że jeździłam tam od dziecka z rodzicami na wakacje, to było miejsce, gdzie spotykali się reżyserzy, aktorzy, pisarze i muzycy. Jeżdżę tam do dzisiaj, do tych moich Chałup, i tu jest stacja w Kuźnicy, do której jeździliśmy całą paczką na kawę. À propos morza, masz tutaj, w zasięgu wzroku, oryginalny obraz Edwarda Dwurnika „Morze”. Ha, ha, to jest pamiątka po jego związku uczuciowym z moją koleżanką Elą Łebkowską i on wtedy, niesiony wielkim uczuciem do niej, hojnie rozdawał jej przyjaciołom to, co malował i im się spodobało. Mnie ten obraz zachwycił. Wyobraź sobie, że musisz ze swojego mieszkania zabrać tylko jedną najważniejszą dla ciebie rzecz. Co by to było? Wiem! Wzięłabym tę srebrną papierośnicę, bo są na niej wszystkie herby naszego kujawskiego rodu i w dodatku przedstawione w formie rebusowej. Zobacz: nazwisko „Chrząszczewski” przedstawiono w formie rebusu – chrząszcz plus „F”, plus „ski”, czyli obrazek nart. Czy twoja córka Weronika zna historię tych przedmiotów? Mieszka od dawna w Nowym Jorku i głównie dla niej zapisuję swoje wspomnienia, żeby po mnie zostały. Córka wie, że kiedy moja babka po wojnie straciła majątek, to w powojennej Łodzi założyła warsztat tkacki i robiła tkaniny. A Weronika jako szef produkcji kultowego domu mody Proenza Schouler jeździ po świecie i wynajduje... tkaniny. Czyli nic w rodzinie nie ginie. Masz tutaj jakieś pamiątki po swoich miłościach? To jest pierwsze mieszkanie, w którym nie musiałam wieszać szabli oraz skór z dzika z pazurami. A ten stół z zegarem wiózł Daniel swoim terenowym samochodem z Paryża. O 5 nad ranem zbudził mnie i zobaczyłam, że trzyma stół na głowie. Czym jest dla ciebie dom? Dopiero jako singielka z odzysku nie boję się powrotu do domu. Zawsze śmieszę moich znajomych, kiedy ląduję samolotem w Warszawie i mówię: – Boże, jak cudownie, że nikt na mnie nie czeka. Bo mam na myśli to, że sobie wejdę do domu, zrobię kąpiel z pianą. I nie usłyszę, jak ktoś mnie wita: – Co tak późno?! Rozmawiała: Katarzyna Nazarewicz Zdjęcia: Leo Zappert
Janusz Głowacki zawsze powtarzał Łapickiej: – Powinnaś pisać. Wreszcie go posłuchała i “Dodaj do znajomych” debiutancka książka Zuzanny Łapickiej właśnie tra
Mimo że walkę z nowotworem toczyła przez ostatnie 2 lata życie, przez długi czas wiedzieli o tym jedynie jej najbliżsi. Zuzanna Łapicka-Olbrychska odeszła 21 grudnia 2018 roku w wieku 64 lat. W ostatnich miesiącach była bardzo aktywna medialnie, z uwagi na promocję książki Dodaj do znajomych swojego autorstwa. Mało kto podejrzewał, że tę heroiczną walkę z rakiem może przegrać. Stało się jednak inaczej... Dziś ulubienica publiczności obchodziłaby kolejne urodziny. Daniel Olbrychski: „Cieszyło mnie, że mogłem zagrać bohatera mojego dzieciństwa” Zuzanna Łapicka-Olbrychska - co mówiła o walce z rakiem? Diagnozę usłyszała wiosną 2016 roku. Była wówczas na modnej wśród gwiazd diecie pudełkowej. Efekty w krótkim czasie przerosły jej najśmielsze oczekiwania, wszyscy zachwycali się, jak szybko gubi nadprogramowe kilogramy. Ona jednak czuła się coraz gorzej... „A wracając do mojej figury – dziś, jak widać, jestem szczuplejsza niż kiedykolwiek. Mama zawsze mi powtarzała, że moja idealna waga to 54 kilogramy i dopiero teraz ją osiągnęłam. Tylko stało się to trochę z innych powodów...”, zwierzyła się Zuzanna Łapicka-Olbrychska Izie Komendołowicz w magazynie Pani w lutym 2018 roku. Pracowała wówczas jako szefowa redakcji rozrywki w Telewizji Polskiej. Z uwagi na zmiany, jakie w niej zaszły po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach parlamentarnych jesienią 2015 roku, przybyło jej obowiązków. W trzy miesiące schudła aż 15 kilogramów. Złe samopoczucie skłoniło ją do wizyty u lekarza. Tam usłyszała diagnozę: rak jelita grubego. Z miejsce porzuciła zobowiązania zawodowe, przeszła na emeryturę. Wszystkie siły włożyła w walkę z chorobą, poddano ją chemioterapii i radioterapii. „Moja córka Weronika doradziła mi, żebym na zbyt szczegółowe pytania odpowiadała: „Arystokracja nie mówi, który organ”. I tego się trzymam. Natomiast chciałabym podkreślić, jak ważne jest nastawienie psychiczne, naprawdę wszystko jest w głowie. Miałam szczęście, że trafiłam do wspaniałych lekarzy na Śląsku: profesora Lampego i doktora Piątka. Dzięki nim nigdy nie straciłam wiary w to, że warto walczyć”, zapewniała córka Andrzeja Łapickiego w wywiadzie. Walczyła dzielnie. Wszyscy podziwiali jej pozytywne nastawienie, podejmowanie kolejnych prób spacyfikowania choroby. „Choroba spowodowała, że zmieniła się jej hierarchia wartości. Zawsze umiała smakować życie, ale teraz robi to jeszcze bardziej świadomie. Docenia zwyczajne rzeczy: to, że śnieg pada, słońce świeci, cieszy ją ciekawa książka, którą przeczytała, spotkanie z kimś interesującym. Z jednej strony jest osobą niesłychanie waleczną w chorobie, a z drugiej są w niej pokora i akceptacja wszystkiego, co może się wydarzyć”, podkreślała jej przyjaciółka od 40 lat, Magda Umer. „Wszystko, co toksyczne, odcięłam od siebie, odeszły tematy z przeszłości, którymi się zadręczałam. Liczy się tylko dzisiaj”, dodała dziennikarka. To z powodu choroby zdecydowała się wydać książkę Dodaj do znajomych i opracować dzienniki ojca, Andrzeja Łapickiego. „Pisał te dzienniki 21 lat, do śmierci mamy. W dniu jej śmierci, 22 lipca 2005 roku, napisał wielkimi literami: KONIEC. Obiecałam mu, że wydam te dzienniki po jego śmierci. Minęło pięć lat i nie mogę już czekać. Zwłaszcza że mój wrodzony optymizm każe mi wierzyć w życie pozagrobowe i boję się, że jak się tam spotkamy, to mi nawymyśla, że tego nie dopilnowałam”, podkreśliła w wywiadzie dla Urody Życia w czerwcu 2017 roku. Pisała felietony do magazynu Vogue. Spędzała czas z najbliższymi. Smakowała życie, pełna pasji. W rozmowach była ujmująca i zabawna. Nikt, tak jak ona, nie potrafił opowiadać anegdot i historii, które jej się przytrafiły. Słynęła z tego, że łagodziła obyczaje, jej uśmiech potrafił rozwiązywać nawet najbardziej skomplikowane problemy. Nikt nie potrafił powiedzieć o niej złego słowa. „Była po prostu dobrym człowiekiem”, podkreślają w komentarzach w mediach społecznościowych bliscy Zuzanny Łapickiej-Olbrychskiej. I trudno się z nimi nie zgodzić. Podobnie jak z tym, że odeszła zbyt wcześnie i pozostawiła po sobie pustkę, której nie wypełni nic i nikt. Zuzanna Łapicka-Olbrychska - przyczyny śmierci byłej żony Daniela Olbrychskiego Wiadomość o śmierci pani Zuzanny jako pierwszy podał na Facebooku Andrzej Saramonowicz. „Umarła Zuzanna Łapicka. Mógłbym to zbić bonmotem Tuwima: „Nie wiem, co się na tym świecie porobiło. Zaczynają umierać ludzie, którzy nigdy dotąd nie umierali”, ale to nie wystarczy. Bo Zuzia była fantastycznym człowiekiem. Ludzkim, ale i wściekłe inteligentnym, który nie zadowalał się byle czym. Jej odejście czyni wywrę. Polska kultura poniosła kolejną stratę nie do zastąpienia. Żal przeraźliwy. Płaczę, bo cóż innego pozostało”, podkreślił. Chwilę później smutne informacje potwierdziła również Krystyna Demska-Olbrychska, obecna żona Daniela Olbrychskiego. „Była słońcem mojego życia. I będzie”, napisała pod zdjęciem Zuzanny Łapickiej-Olbrychskiej na Facebooku jej najbliższa przyjaciółka, Magda Umer. ZOBACZ TAKŻE: „Miałam tak ciekawe życie, jakbym miała dwa życia!”, ostatni wywiad Zuzanny Łapickiej… Zuzanna Łapicka-Olbrychska, życie prywatne: małżeństwo z Danielem Olbrychskim, kim jest jej córka Weronika Żoną legendarnego aktora była od 1978 do 1988 roku. Nie ukrywała, że było to małżeństwo trudne, w którym mąż ją zdradzał. Jednak z domu wyniosła przekonanie, że kobieta bez mężczyzny nie istnieje. Ona udowodniła, że jest to możliwe. „Z domu wyniosłam wzorzec kobiety, żony wyrozumiałej. Mama tolerowała niewierności mojego ojca, wychodziła z założenia, że skoro wyszła za mąż za najprzystojniejszego aktora w Polsce, to jakieś koszty muszą być. Zwłaszcza że tata te romanse traktował raczej niepoważnie. Myślałam, że wychodząc za mąż za Kmicica, też temu podołam. Jak moja mama. Ale okazało się, że koszty są dla mnie za duże. Jako pierwsza od pokoleń w naszej rodzinie przerwałam sztafetę kobiet zbyt tolerancyjnych. Czułam, że rozwodzę się za siebie, za mamę, za babcię i za prababcię. I to dodało mi siły. Jak już raz zrzuciłam te stalowe buty, to wiedziałam, że więcej do nich nie wrócę”, podkreśliła. Wzorce feministyczne przekazała swojej jedynej córce, 38-letniej dziś Weronice Olbrychskiej. „Ja rzuciłam ten kierat po czterdziestce, a moja córka, Weronika, jest już następnym pokoleniem kobiet wolnych. Jest kompletnie samodzielną singielką, mieszka w Nowym Jorku, zrobiła karierę, jest szefem produkcji w kultowej marce Proenza Schouler. Ma przebojowe geny po ojcu”, zdradziła. Zuzanna Łapicka-Olbrychska nie żyje. Kim była dziennikarka, była żona Daniela Olbrychskiego? Była kierownikiem Redakcji Publicystyki Kulturalnej oraz Redakcji Rozrywki TVP1. Warsztat dziennikarski zdobywała i kształciła w redakcjach magazynów Film, Elle i Uroda. W pracy, mimo ogromnej pogody ducha, uchodziła za profesjonalistkę i osobę asertywną. Gdy coś jej się nie podobało, mówiła o tym głośno, ale zawsze z ogromnym taktem i wyczuciem. Wykształciła kolejne pokolenia dziennikarzy, którzy cenili jej wiedzę, pedagogiczne podejście i otwartość. Od 40 lat przyjaźniła się z Krystyną Jandą oraz Magdą Umer. Razem wyjeżdżały na wakacje, prowadziły burzliwe dyskusje, spędzały wspólnie niemal każdą wolną chwilę. Prywatnie była córką wybitnego aktora Andrzeja Łapickiego. Wciąż bardzo nam jej brakuje... Z najlepszymi przyjaciółkami: Krystyną Jandą i Magdą Umer Fot. Magda Umer/Facebook
https://kultura.onet.pl/wiadomosci/zuzanna-lapicka-nie-zyje-miala-64-lata/s17x811 Bardzo smutna wiadomość.Niezwykła,inteligentna,wrażliwa i mądra Data utworzenia: 27 lipca 2012, 19:54. Na pogrzeb Andrzeja Łapickiego (+88 l.) na Starych Powązkach przyszły tłumy. Rodzina, znajomi, widzowie. Wszyscy żegnali aktora w skupieniu i zadumie, łzami w oczach Pogrzeb Andrzej Łapickiego Foto: Damian Burzykowski / Nabożeństwo żałobne rozpoczęło się o godzinie 13. w kościele św. Karola Boromeusza. Na koniec przemówił ksiądz Adam Boniecki. Na pogrzebie Andrzeja Łapickiego nie zabrakło znanych osobistości. Do kościoła przyszli minister kultury Bogdan Zdrojewski, Waldemar Dąbrowski, Stanisław Wyganowski (93 l.),Grażyna Szapołowska, Magda Umer, Krystyna Janda, Olgierd Łukaszewicz, Dariusz Jakubowski, Ewa Ziętek, Maja Komorowska, Kazimierz Kaczor, Jan Englert i Daniel Olbrychski z żoną. Najbliższą rodzinę reprezentowali - wdowa po mistrzu Kamila Łapicka, córka Zuzanna Łapicka-Olbrychska i wnuczka Weronika Olbrychska Andrzej Łapicki spoczął w grobie rodzinnym obok dziadka Antoniego Szerepy-Łapickiego, ojca - przedwojennego profesora prawa rzymskiego Borysa Łapickiego oraz pierwszej żony Zofii Chrząszczewskiej. Zobacz także Relacja wideo z pogrzebu Andrzej Łapickiego: /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego. Rodzina zmarłego /22 Damian Burzykowski / Kamila Łapicka, wdowa po mistrzu /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Kamila Łapicka, Daniel Olbrychski z żoną, Jan Englert /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Grażyna Szapołowska /22 Damian Burzykowski / Ministrowie - Bogdan Zdrojewski i Waldemar Dąbrowski /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego /22 Jacek Herok / Andrzej Łapicki /22 East News Andrzej Łapicki /22 Jacek Herok / Andrzej Łapicki /22 Damian Burzykowski / Kamila Łapicka /22 Damian Burzykowski / Ewa Ziętek /22 Damian Burzykowski / Maja Komorowska /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Artur Żmijewski na pogrzebie Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Daniel Olbrychski na pogrzebie Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego /22 Damian Burzykowski / Pogrzeb Andrzeja Łapickiego Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: . 316 484 242 565 680 606 288 582

zuzanna łapicka olbrychska zdjęcia